Niesamowita, prawdziwa historia o przyjaźni Cristiano Ronaldo i Alberta Fantrau, świadczy o tym, że obydwaj są niezwykle dobrymi ludźmi!
Niesamowita, prawdziwa historia o przyjaźni Cristiano Ronaldo i Alberta Fantrau, świadczy o tym, że obydwaj są niezwykle dobrymi ludźmi!
Muszę podziękować mojemu przyjacielowi Albertowi Fantrau za mój sukces. Graliśmy razem w młodzieżowej drużynie. Kiedy skauci Sportingu przyjechali oglądać nasz mecz, powiedzieli, „kto strzeli najwięcej goli w tym meczu, tego bierzemy do naszej drużyny”. Wygraliśmy ten mecz 3:0. Strzeliłem pierwszego gola, Albert strzelił drugiego gola głową i trzeci gol był zaskoczeniem dla wszystkich.
Albert miał sytuację 1:1 z bramkarzem, biegł obok niego, okiwał bramkarza i jedyne co powinien zrobić to strzelić do pustej bramki, ale tego nie zrobił! Podał piłkę do mnie i to ja zdobyłem trzecią bramkę. Tym samym zostałem przyjęty przez drużynę Sportingu. Po meczu poszedłem do Alberta i zapytałem „Dlaczego?”. On odpowiedział „Jesteś lepszy ode mnie!”.
Lata później portugalski dziennikarz poszedł do Alberta domu i zapytał czy to prawda. Albert potwierdził, powiedział też, że wkrótce po tym meczu skończył grać w piłkę i zaczął prowadzić normalne życie. Dziennikarz zapytał „Ale skoro jesteś bezrobotny, skąd masz taki luksusowy dom i samochód w garażu? Jak utrzymujesz rodzinę? Wyglądasz jakbyś był bardzo bogatą osobą.” Albert dumnie odpowiedział: „Wszystko co mam dostałem od Ronaldo”.