NA BOISKU JAK W KINIE, CZYLI... POMAGAĆ, NIE SZKODZIĆ

Trener mentalny Polish Soccer Skills Iga Walczak radzi rodzicom, jak pomagać, a nie przeszkadzać młodym piłkarzom.

Myśląc o sporcie dzieci, możemy poczuć się trochę jak w kinie. Siedzimy przed dużym ekranem i śledzimy losy głównego bohatera. Widzimy dużo więcej niż on sam i chcemy mu coś podpowiedzieć, przestrzec przed niebezpieczeństwem czyhającym za rogiem. Zdarza się nawet, że pochłonięci biegiem akcji zapominamy, że jesteśmy w sali kinowej, obok innych widzów. Nie zważając na reakcję sąsiadów, zaczynamy instruować bohatera i denerwujemy się, gdy nie chce nas słuchać.

 

Kiedy nasze dziecko rozpoczyna przygodę ze sportem, staje się głównym bohaterem w oglądanym przez nas filmie. Dla niego najważniejsza jest określona scena. My, widzowie, widzimy dużo więcej niż sam bohater. Wiemy, że sport jest niezwykle ważną częścią jego życia. Ale wiemy też, że w życiu czeka go wiele różnych sytuacji, niekoniecznie sportowych, z którymi będzie musiał sobie poradzić. 

Patrząc z perspektywy kinowego widza na konkretną sytuację (mecz, popełniony błąd czy rozmowę z trenerem) chcemy, aby nasz bohater nauczył się w niej czegoś, co sprawi, że będzie lepszym piłkarzem i lepszym człowiekiem. Różnica między towarzyszeniem bohaterowi filmu, a towarzyszeniem dziecku w sporcie polega na tym, że w tym drugim przypadku możemy podpowiadać i liczyć na to, że będziemy wysłuchani. Jest tylko jeden warunek – musimy wiedzieć, jak podpowiadać.

 

Obserwując trening czy mecz dziecka trudno nam powstrzymać się przed przekazywaniem swoich uwag odnośnie gry. Zachowujemy się wówczas, jak w kinie – podpowiadamy naszemu bohaterowi: Podaj! Strzelaj! Jesteśmy przekonani, że on właśnie tego teraz potrzebuje i na pewno nie poradzi sobie bez naszych wskazówek. Błąd! Zawodnik na boisku chce słyszeć tylko kolegów z drużyny i trenera. Wszystkie inne podpowiedzi dekoncentrują go i wprowadzają niepotrzebny mętlik w głowie. Bardzo często podczas zajęć młodzi piłkarze skarżą się: „W trakcie meczu trener mi mówi co innego, a tata co innego i nie wiem, kogo słuchać”.

 

 

Zostawmy zatem mecz trenerowi. Dla nas najważniejsza niech będzie rozmowa z dzieckiem po meczu. Zapytajmy wówczas naszego piłkarza, jak czuł się na boisku, pochwalmy go za wysiłek i zaangażowanie. Nie wytykajmy błędów – to też jest rola trenera. Jeśli sam zechce o nich porozmawiać, zapytajmy jak następnym razem zagra w podobnej sytuacji, czego się nauczył. Przypomnijmy, że błędy są doskonałą okazją do rozwoju. Nie analizujmy wyniku. Dla nas, widzów patrzących z dalszej perspektywy, to czy mecz zakończył się 3:2 czy 2:3 nie powinno mieć znaczenia. Chcemy oczywiście, aby nasze dziecko wygrywało. Ale pragniemy też, aby sport nauczył je radzić sobie z porażkami. Aby tak się stało, musi czasem przegrać. Niech nasze podpowiedzi zawarte w rozmowie po meczu sprawią, że to konkretne spotkanie stanie się kolejną lekcją życia.

 

Iga Walczak, trener mentalny Polish Soccer Skills

 

Partnerem publikacji jest Fundacja Polish Soccer Skills.

 

Źródło: http://www.przegladsportowy.pl/junior/polish-soccer-skills,polish-soccer-skills-iga-walczak-radzi-jak-pomagac-mlodym-pilkarzom,artykul,780030,1,12759.html