Lewandowski wyjątkiem?
Menedżer Arsenalu Arsene Wenger twierdzi, że nauczanie techniki ma sens do dwunastego, maksymalnie do czternastego roku życia. Jeśli zawodnik nie opanuje jej do tego czasu, potem trudno mu nadrobić braki. Sołtysiak nie przyjmuje jednak słów szkoleniowca Kanonierów bezrefleksyjnie, podaje przykład napastnika Bayernu Monachium i reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego, który w dojrzałym wieku zdecydowanie poprawił swoje umiejętności. Dziś ma bardzo mocno rozwiniętą zarówno technikę, taktykę, jak i elementy fizyczne.
– Ostatnio wyciekł do mediów filmik z treningu Bayernu, na którym Polak robi sztuczki niczym Brazylijczyk. Pokazuje to, że i w jego wieku można w dużym stopniu rozwinąć technikę. Ale to może też kwestia ogromnego talentu kapitana kadry? – zastanawia się trener PSS. Ostrzega, że jeśli podczas treningów najmłodszych grup szkoleniowcy za szybko skupią się na technice, zbyt wcześnie będą chcieli wprowadzić specjalizację, to zawodnik, mając 17–18 lat, wyczerpie cały swój potencjał. – Dlatego nie do końca zgadzam się z tym stwierdzeniem, że do 14. roku życia trzeba nauczyć wzorcowej techniki, a potem skupić się już tylko na jej doskonaleniu – stwierdza Sołtysiak.
Nauczanie techniki polega w dużym stopniu na kształtowaniu tempa wykonywania podań i przyjęć piłki, ograniczeniu kontaktów z futbolówką. Zawodnik im starszy, tym bardziej powinien przyspieszać grę. – Druga sprawa to technika oparta na wykonywaniu dryblingów. Mocno wiąże się ona z rozwojem potencjału ruchowego. Im zawodnik jest starszy, tym ten potencjał powinien być u niego bardziej rozwinięty – mówi trener PSS.
Ćwiczenia bez presji
Naukę techniki szkoleniowcy PSS zaczynają od ćwiczeń bez przeciwnika. Podanie, przyjęcie piłki, w którym najważniejsza jest jakość wykonania. Dzięki temu młody piłkarz nie odczuwa presji. – To forma ścisła. Pozwala skupić się na dobrym wykonaniu zadania. Nie zawsze jest to dla zawodników ciekawe, bo piłka to przecież sport oparty na rywalizacji, ale jeżeli gracz cały czas będzie uczył się przyjęcia pod presją, to przyswoi takie nawyki, które trudno będzie nam u niego wykorzenić. Dlatego forma ścisła musi występować, a jej proporcje zależą od tego, z jakim zawodnikiem pracujemy – mówi Sołtysiak.
Poziom techniczny piłkarzy, którzy trafiają na obozy PSS, jest bardzo różny. Dla niektórych są to początki przygody z futbolem, dla innych kontynuacja już dwuletnich treningów. – Jeżeli przyjeżdża 400 chłopców dziesięcioletnich, to różnica w ich poziomie musi być ogromna. Postęp bardzo szybko można zaobserwować, szczególnie że pracujemy w małych grupach, zwracając uwagę na detale, takie jak choćby to, jak odpowiednio ustawić biodra przy przyjęciu kierunkowym. Nasze uwagi pozwalają przystosować się do tego w krótkim czasie. Nie ma wielkiej filozofii, po tygodniu postęp jest zauważalny – opowiada Sołtysiak.
Bardzo ważne jest, by dopasować technikę do wieku. Gdy dzieciaki trafiają do PSS, są na etapie egocentrycznym. Dzielą się piłką bardzo niechętnie, chcą jak najczęściej mieć ją przy nodze.
– Nie można tego zaburzać, to naturalne. Dlatego pracujemy nad indywidualną poprawą, nad prowadzeniem, czuciem piłki, prostymi zwodami – mówi trener PSS. Im zawodnik jest starszy, tym lepiej zaczyna rozumieć sens gry zespołowej. W najstarszych grupach szkoleniowcy PSS uczą na obozach techniki – wtedy już jednak pod presją, przy przeciwniku.
Źródło: http://www.przegladsportowy.pl/junior/polish-soccer-skills,polish-soccer-skills-najwazniejsza-jest-jakosc,artykul,635154,1,12759.html